środa, 2 czerwca 2021

Skąd czerpię wiedzę

Skąd czerpię wiedzę. Iza Kalinowska - blog


Szukając prawdy i sensu życia natknęłam się na wiele źródeł informacji, które pomimo tego, że są bardzo różne prowadzą do spójnych wniosków i rysują ciekawy obraz świata. Najbardziej zafascynowały mnie przeżycia osób, które zajrzały na drugą stronę w wyniku przeżyć z pogranicza śmierci (NDE – near-death experience) lub innych doświadczeń transformujących duchowo (STE – spiritually transforming experience). Pierwsze u nas są znane jako śmierć kliniczna, choć to określenie nie jest do końca adekwatne, gdyż czasem nie musi się łączyć z samym zjawiskiem śmierci ciała. Najczęściej tak jest, ale nie zawsze. W dobie dostępu do informacji można odnaleźć tysiące relacji osób które doznały takiego zjawiska – jest to spora baza danych. Inne STE z kolei nie muszą się wiązać z niedomaganiem ciała, ale zawsze diametralnie zmienia sposób postrzegania świata osoby, której się przydarzą. Są jakby możliwością zajrzenia na drugą stronę bez zagrożenia życia. Zdarza się to w momentach traumatycznych przeżyć, bardzo silnych emocji, choroby, ale czasem też podczas medytacji, czy we snie.

Kolejnym elementem układanki są wspomnienia dzieci, które pamiętają poprzednie wcielenie albo wręcz pamiętają okres pomiędzy życiami. Można to zrzucić na karb dziecięcej wyobraźni, ale jest to coś więcej. Dzieci, które zachowują tą pamięć najczęściej poprzednie życie zakończyły przedwcześnie, w bardzo traumatyczny sposób. Zdarza się, że od najwcześniejszych lat koszmary nie pozwalają im spać, mają często zespół stresu pourazowego, pomimo że obiektywnie nic takiego się nie wydarzyło w ich życiu. Dociekliwi szukali śladów z historii, pokrywających się z relacjami tych dzieci i o dziwo odnajdywali miejsca i zdarzenia, o których wspominały. Można wspomnieć o przypadkach takich jak dziecko urodzone w Stanach, które upiera się, że litery tak nie wyglądają i pisze cyrylicą, czy o chłopcu będącym konstruktorem Tytanika, który po otrzymaniu gry komputerowej bazującej na faktycznym układzie statku natychmiast wie jak dojść na kapitański mostek. To tylko dwa przykłady, a jest ich bardzo wiele. Zdarza się, że takie dziecko mówi: „Kiedy wyglądałem przez okienko w niebie i wybierałem sobie mamę i tatę to wybrałem Ciebie”.

Kolejnym elementem układanki jest hipnoza LBL (life between life – życie miedzy życiami) której prekursorem był Michael Newton. Zajmował się leczeniem bólu poprzez hipnoterapię i nagle, niespodziewanie cofając pacjenta do źródeł bólu znalazł się z nim na polu bitwy w poprzednim stuleciu. Zafascynowany tym zjawiskiem (to było w czasach gdy nikt nie słyszał jeszcze o regresji hipnotycznej) zaczął je eksplorować, aż pewnego dnia jego pacjentka cofnęła się do okresu pomiędzy życiami. To zaskoczyło go zupełnie, ale zafascynowało do tego stopnia, że resztę życia poświęcił badaniu świata z perspektywy pacjentów cofniętych do tego okresu. Relacje z tysięcy seansów hipnotycznych zawarł w kilku książkach, wykształcił również wielu następców, wykonujących z powodzeniem hipnozę LBL z podobnymi efektami.

Następnym elementem są przekazy mediów, które potrafią się łączyć z drugą stroną. Wielu z nich przekazuje bardzo podobną relację. Szczególną uwagę zwróciłam na Erika z kanału Channeling Erik. Kanał prowadzony jest przez jego matkę, która początkowo chciała ukoić ból po utracie syna w wyniku samobójstwa. Zaprasza ona do współpracy różne osoby – media, które przekazują jego wiedzę o tamtej stronie – ciekawe jest, że niezależnie kto jest medium, informacje przekazuje w sposób spójny, jakby pochodziły od jednej osoby.

Kolejnym źródłem wiedzy jest wiedza emerytowanego naukowca NASA – Toma Campbella. Współpracował on z Robertem Monroe, badającym zjawisko OBE (out of body experience – doświadczenia poza ciałem), dzięki czemu dość dobrze rozwinął postrzeganie pozazmysłowe i intuicję. O ile nie traktuję wiedzy płynącej z OBE jako wiążącej, to jego obraz świata tłumaczony, zwłaszcza dla umysłów ścisłych, przez analogię do gry komputerowej, jest bardzo podobny do odczuć osób po NDE i z innej perspektywy pokazuje tą samą prawdę uniwersalną.

Kolejnym źródłem wiedzy są osoby jasnowidzące. Wiele z nich ma podobne widzenie świata, ukształtowane w wyniku wglądu wewnętrznego.

Wspomnę jeszcze o kolejnych elementach układanki, takich jak Anna Breytenbach (osoba zajmująca się z sukcesami komunikacja międzygatunkową), Eckharcie Tolle (współczesny mistyk, który doznał spontanicznego przebudzenia nie rozumiejąc nawet, co się z nim stało), Neal Donald Walsch (który umieścił swoje intuicyjne przekazy w serii książek Rozmowy z Bogiem) czy własnej intuicji, odbierającej te informacje jako prawdziwe i powodującej moment AHA! Oczywiście ostatnie trudno uznać za źródło obiektywne, ale dla mnie jest wisienką na torcie.

Iza Kalinowska

2 komentarze:

  1. Witam,
    nie ulegajacym zadnej dyskusji wiedze Pani ma, intelekt ogarniajacy mnostwo zagadnien Pani posiada...
    ale ...
    brakuje mi tutaj jakiegos wpisu przede wszystkim o Pani.
    ciekawi pewnie nie tylko mnie kim jest istota piszaca jako Iza Kalinowska, co Pani w duszy gra.
    sam wiem po sobie, ze bycie w jakis sposob mocniej odbierajacy duchowo, emocjonalnie zycie, swiat, poszukujacym sensu, poczatku i konca to droga wyboista.
    Prosze o pozytywne rozpatrzenie mej prosby. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale ja nie jestem tematem tego blogu, tylko wiedza, z która się identyfikuję :) Wszystko co tu piszę i przytaczam pokrywa się z moimi głębokimi przekonaniami. Po prostu żyję zgodnie z wiedzą jaką przekazuję. A nie jestem nikim nadzwyczajnym, przyszłam na ten świat wyposażona w intelekt pozwalający mi zrozumieć jak ten świat funkcjonuje (i nie ma w tym mojej zasługi), ale również w intuicję, bardzo często przez ten intelekt zagłuszaną... więc jak widać nie wszystko co się wydaje mocną stroną zawsze taką jest :) Od zawsze nazywano mnie czarownicą, bo zazwyczaj to o czym myślałam do mnie przychodziło - nieświadomie od dziecka manifestowałam dość skutecznie swoją rzeczywistość, aczkolwiek nie we wszystkich dziecinach, bo jak każdy pewne rzeczy mam do przepracowania. Ale moje spojrzenie na wszystko od tej lepszej strony powoduje, że nie skupiam się na tym czego nie mam a doceniam to co mam. Od dziecka mam też energię w rękach, która potrafi przynosić ulgę, ale pomagam tylko bliskim kiedy jest to naprawdę potrzebne. Wyczuwam też energię miejsc i czasem ludzi. A na co dzień zajmuje się czymś zgoła odmiennym wręcz z drugiego bieguna - programuje komputery. I to też chyba było wpisane w mój plan życia bo zawód wybrałam w wieku 7 lat. Tak więc mój lewomózgowy umysł zajmuje się z równym entuzjazmem prawomózgowymi energiami :) Mam nadzieję, że zaspokoiłam ciekawość pytającego :) Pozdrawiam.

      Usuń