W celu rozważenia tego tematu, zainspirowana wykładami Eckcharta Tolle, posłużę się terminem karmy. Ale nie w sensie mistycznym – posłużę się nim bo jest najbardziej zbliżony do tego, co chce opisać a w dosłownym tłumaczeniu oznacza akcję i reakcję. Bardziej w moim rozumieniu opiera się na manifestacji rzeczywistości zgodnie ze swoimi przekonaniami oraz na typowej dla człowieka reaktywności. I w tym przypadku nie wybiega w życia przyszłe, nie pełni funkcji kary lub nagrody, a jedynie może być związany z wierzeniami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie.
Czym jest wybaczenie? Dla mnie jest prawdziwym zrozumieniem, stanem połączenia ze swoją duchową cząstką - tylko z tego poziomu istnieje prawdziwe wybaczenie. Poczucie krzywdy istnieje na poziomie formy – ludzkiego zwierzęcia. Na tym poziomie druga forma zrobiła coś, co spowodowało, że poczuliśmy się skrzywdzeni. Tylko ludzkie zwierzę może być skrzywdzone i czuć ból wywołany przez kogoś innego, w swojej nieświadomości – dusza nie czuje się skrzywdzona. Pierwszym krokiem wybaczenia jest rozpoznanie, że był to akt nieświadomości i niezrównywanie czynu osoby, z tym kim jest. Tylko będąc w kontakcie z tą przestrzenią można poczuć wybaczenie, jako pełne zrozumienie, że wynika to z nieświadomości. Ważna jest wiedza, że każdy jest najlepszą wersją siebie – jest tym, na kogo pozwala mu jego świadomość. Trzeba widzieć, że to co inni robią Tobie wynika z tego, jak zostali uwarunkowani w życiu. I to często jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. Traumy są przekazywane dla całych narodów czy społeczności – można je nazwać karmą narodu w rozumieniu przyczyny i skutku. A często oprawca jest tylko ofiarą okoliczności i braku świadomości jego prawdziwej natury, umożliwiającej wyrwanie się z wierzeń o sobie i świecie, wynikających z uwarunkowań.
Wybaczenie wydarza się naturalnie, po zrozumieniu, że oprócz oceny mentalnej sytuacji, często nic takiego się nie stało. Kiedy np. umawiamy się z kimś by nam pomógł, a on się nie pojawia, interpretujemy to jako zawód. On mnie zawiódł. Taka myśl generuje emocje i tworzy poczucie zranienia. A prawda jest tylko taka, że nie przyjechał nam pomóc. Kiedy twój mężczyzna zacznie się spotykać z inną kobietą (albo mężczyzną) mówimy sobie – on mnie zdradził. Sam fakt że umówił się z inną osobą jest neutralny – to historia jaką tworzymy w swojej głowie powoduje poczucie zranienia.
Patrząc na wojny globalne są one kwestią głębokiej nieświadomości, nic ponad to. Kiedy jesteś nieświadomy, porywa Cię to, tracisz kontrolę. To jest to samo pole energii, które tworzy szaleństwo ludzkiej historii. To samo pole energii jakie widzimy jako szaleństwo wiadomości podawanych w mediach. Ci wszyscy porywczy ludzie robiący te straszne rzeczy, to są ludzie wyrażający nieświadomość w wyraźniejszej formie niż my, to to samo pole energii. Świadomość, a co za tym idzie wybaczenie, pomaga odnaleźć współczucie do tych wszystkich szalonych ludzi, którzy generują tyle nieszczęść i cierpienia. To że poczujemy współczucie do tych ludzi, nie znaczy, że oni nie poczują konsekwencji swoich zachowań. Współczując nie usuwamy konsekwencji ich akcji - karmy, stajemy się za to wolni od wciągnięcia do tego karmicznego cyklu. Akt wybaczenia nie znaczy, że ta osoba nie poniesie konsekwencji, świat jaki manifestuje osoba krzywdząca innych taką krzywdę dla niej też przyniesie. Ale wy możecie wystąpić z tego karmicznego kręgu, poprzez wybaczenie. I nie karmić tego szaleństwa dalej, nie być tego częścią. W wielu tradycjach duchowych bardzo podkreślane jest wybaczenie i nie chodzi o sztuczne wybaczenie – Ok wybaczam ci. To nie jest głębokie, umysł próbuje wybaczyć, ale możesz wybaczyć tylko gdy zrozumiesz, że wszelkie reakcje wnikają z ludzkiej nieświadomości. Tak jak Jezus na krzyżu powiedział: wybaczcie im bo nie wiedzą co czynią. To stwierdzenie może być użyte do wszelkich aktów przemocy przeciw ludziom czy innym formom życia. Wybaczcie, bo nie wiedzą co czynią – są nieświadomi. Prawo karmy nadal działa, ale bez was, którzy wybaczeniem się z niego wyłączyliście.
Można to uleganie karmie zobaczyć podczas oglądania filmu, który manipuluje emocjami. Na początku buduje się napięcie przez pokazanie bardzo złej osoby, zabijającej czy krzywdzącej innych ludzi. Potem ulegamy manipulacji i czujemy ogromną wewnętrzną potrzebę wywołania cierpienia dla tej osoby, za to co zrobiła. Na koniec pozytywny bohater zabija wszystkich złych ludzi, a publika czuje zadowolenie, że dokonano zemsty, bo zły zasłużył na śmierć. Czasem czytamy w internecie o strasznym przestępstwie, jakie ktoś popełnił. Potem można przejść do sekcji komentarzy a co drugi komentarz mówi – „trzeba przywrócić karę śmierci”, „krzesło elektryczne”, „zrobiłbym mu to samo co on zrobił”. To niezwykłe ciśnienie, jakie ludzie czują w środku łączy się z prawem karmy. To ciśnienie wewnątrz dąży do wyrównania szkód, ale to cię właśnie trzyma w karmie. Dlatego oglądanie takich filmów nie pomaga, bo trzyma cię w kole karmy – nie uczą one wybaczania, a napędzają reaktywność wynikającą z nieświadomości. Dla nas ważne jest, że my już nie stanowimy części akcji i reakcji bo to jest definicja karmy. To się ciągnie czasem wiekami z pokolenia na pokolenie, w niektórych społecznościach od wieków. Ta sama skarga przekazywana z pokolenia na pokolenie, oni wszyscy są jak we śnie. Są nieświadomi, że są porywani przez kolektywną mentalną matrycę, którą odziedziczyli po rodzicach i przekazali na dzieci. I wszyscy cierpią coraz bardziej. W pewnym momencie dla niektórych ludzi w tej społeczności cierpienie staje się prawie nie do zniesienia, kiedy jest go za dużo zaczynają się zmieniać. Cierpienie kreowane przez nieświadomość paradoksalnie prowadzi ludzi do punktu obudzenia. Cierpienie powodowane przez ludzi w efekcie końcowym prowadzi do przebudzenia. Wszystko sprowadza się do twojego stanu świadomości i tego jak traktujesz ludzi wokół. To się rozprzestrzenia. Nawet to jak reagujesz na usłyszane wiadomości ma pewien wpływ, bo wszystkie ludzkie umysły są połączone na głębszym poziomie. To jak reagujesz dokłada się do ludzkiej nieświadomości, kiedy np. skomentujesz: „ten człowiek nie zasługuje na życie, powinien umrzeć w męczarniach”, stajesz się częścią tej samej karmy. Jeśli kiedyś to czyniłeś, proszę wybacz sobie, jeśli cieszyło cię czytanie takich komentarzy, również wybacz sobie.
Wybaczenie jest czymś, co robimy dla siebie, uwalniając się od ciężaru życia dla historii w głowie mówiącej o zdradzie, czy innej krzywdzie. Wtedy część naszej tożsamości mówi jestem zdradzonym, skrzywdzonym. Jest to bolesne, ale z drugiej strony kuszące. Wiara w historię tworzoną przez własny umysł jest strasznym ciężarem do dźwigania w sobie. Kiedy uwierzysz w tę historie którą stworzy twój umysł, tworzysz dużą dozę cierpienia, bo ta historia staje się częścią Ciebie, wpływając na to jak wyglądają twoje dalsze relacje z ludźmi. Musisz być bardzo ostrożny i uważać co robisz sobie kreując takie historie. Na poziomie konwencjonalnym posługiwania się językiem, te historie mogą być prawdziwe – ktoś naprawdę ciebie skrzywdził lub zdradził, ale na poziomie twojej duszy one prawdą nie są. Nauczycielka duchowa Byron Katie zaleca sprawdzanie każdej myśli generowanej przez twój umysł, czy jest ona prawdziwa, podważając ją, zadając sobie pytanie czy jesteś pewny? Czy to jest na pewno prawda? Przestajemy się wtedy identyfikować ze swoimi myślami. Przestajemy być w pułapce własnych myśli, świadomość uwalnia nas z tej pułapki. Kiedy przeredagujemy historię w naszej głowie nagle przestaje ona do nas przylegać i przestaje ona być częścią naszej tożsamości. Wtedy musimy wybaczyć krzywdzicielowi – jest to część procesu. Zrozumiemy, że dopóki nie podniesiemy poziomu swojej świadomości, nie nastąpi w niej zmiana, będziemy nadal postępować jak do tej pory.
Bardzo ważne jest też wybaczenie sobie. My również nie mamy co sobie wybaczyć, bo też działaliśmy zgodnie z naszym poziomem świadomości, byliśmy więźniami historii w swojej głowie i nie mogliśmy zachowywać się inaczej niż nasz poziom świadomości na to pozwalał. Nie miałeś szansy zachować się inaczej, będąc nadal w szponach swojego uwarunkowania. Tu nie ma nic do wybaczania - wystarczy to zrozumieć. Cokolwiek zrobiłeś w przeszłości było wyrazem poziomu twojej ewolucji, a na poziomie kolektywnym było wyrazem tego na jakim poziomie ewolucji jest ludzkość. Kiedy jesteśmy nieświadomi to jest to porównywalne ze snem – czy trudno jest wybaczyć postaci ze snu? Wybaczmy sobie poprzez zrozumienie, że tak naprawdę nie ma co wybaczać. To samo dotyczy innych, kiedy nie chcemy dźwigać tego ciężaru. Cokolwiek ktoś nam zrobił, działał ze swojego poziomu nieświadomości, podobnie jak ty, kiedy zrobiłeś komuś coś, czego żałujesz.
Iza Kalinowska
Tekst ciekawy I bardzo na czasie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTak, wybaczanie jest ważne. Daje wolność duszy. Zemsta, karanie cię zniewala. Bo tak naprawde jesteśmy połączeni, tylko o tym zapomnieliśmy. Najtrudniej wybaczyć samemu sobie. Ważne by uczyć sie na błędach i wybaczać sobie i innym, ale tak szczerze z serca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę, że dogłębne zrozumienie jest automatycznym wybaczeniem. Dziękuję za ten komentarz :)
Usuń