Jako integralne części Źródła, my dusze nieustannie manifestujemy nasze doświadczenie otaczającego nas świata fizycznego. Miliony przypadkowych myśli krążących w twoim umyśle, każdego dnia w wielkim stopniu wpływają na ciebie. Modlimy się o to, czego pragniemy, tak jakby coś spoza jedynego Źródła, którego jesteśmy częścią, miało wyłączną moc odpowiedzi na nasze modlitwy. Ponieważ Źródło nie jest od nas oddzielone, w rzeczywistości modlimy się do siebie jako Zbiorowej Istoty, którą nazywam Źródłem. Kiedy zaprzeczamy naszej zdolności manifestacji, a dostrzegamy jej owoce, nazywamy to „zbiegiem okoliczności”, „przypadkiem” lub „szczęściem”. A może głosimy, że jest to „omen” lub „znak”. Bardziej religijni z nas mówią: „Nasze modlitwy zostały wysłuchane”. Odmawiamy wzięcia odpowiedzialności lub uznania wydarzeń za własne dzieło, ponieważ nie wierzymy, że możemy zamanifestować rzeczywistość. W rzeczywistości możemy i manifestujemy nasze własne życie w miarę upływu czasu. Robimy to zupełnie nieświadomie w oparciu o nasze przekonania.
Nasze przekonania ukazują to, kim jesteśmy — dotyczą naszej duszy, a także naszej ludzkiej osobowości. U dzieci widać to każdego dnia. Rodzice mogą poświęcić dużo czasu i energii na ich wychowanie, aby dziecko uwierzyło, jak bardzo jest cudowne i cenne. Dziecko powtarza słowa rodziców jako własne myśli, ostatecznie tworząc poczucie własnej wartości. Weźmy to samo dziecko i umieśćmy je w przedszkolu z dziećmi, które wielokrotnie wyśmiewają się z jego masy ciała, a nawet unikają go bez słowa. W końcu drogocenne dziecko zaczyna wierzyć, że jest niegodne. W kółko powtarza sobie, że jest grube i niegodne miłości. Dzieci w wieku przedszkolnym współtworzą późniejszą ludzką osobowość pochłoniętą lękiem przed innymi, którzy mogą z niego drwić lub unikać go, a także duszę obciążoną bólem wstrętu do samego siebie. Taka jest siła myśli.
Manifestujemy sami i wspólnie z otaczającymi nas ludźmi. Warto zacząć brać odpowiedzialność za nasze kreacje, zaczynając manifestować na świadomym poziomie. W jaki sposób? W ten sam sposób, w jaki robimy to teraz – naszymi myślami i przekonaniami. Wszystko, co musimy zrobić, to być obecnym w danej chwili i skierować naszą uwagę i intencję na, to co chcemy osiągnąć. Musimy zacząć zwracać uwagę na własne myśli. Przyjmij pozycję „obserwatora” i oczyść umysł. Wyznacz sobie zadanie manifestacji konkretnego rozwiązania i obserwuj „myśliciela”. Czy twoje myśli są od razu negatywne? Jeśli nadal będziesz myśleć w ten sposób, możesz zamanifestować negatywny wynik. Jeśli twoje myśli podążają za bardziej pozytywną nutą, czy kierują się czymś w rodzaju: „jeśli Bóg tak zechce, tak się stanie” lub „jeśli to ma się wydarzyć, to się stanie”, takie myśli są bardziej obiecujące, ale zakładają, że nie jesteś w stanie wpłynąć na wydarzenia z twojego własnego życia. Tym razem, zamiast czekać, aż myśliciel wypełni twój umysł nawykowymi myślami, świadomie formułuj intencję: „Znajdę dla siebie odpowiedni (to czego szukasz)”. Następnie wykonaj pracę na planie fizycznym jako fazę „uwagi”. Rób wszystko, co przybliży Cię do osiągnięcia celu. Szukasz pracy – przeglądaj ogłoszenia i składaj CV. Raczej jest mała szansa by praca się znalazła, kiedy siedzisz na kanapie i tylko o niej myślisz.
Jest kilka przeszkód na drodze do manifestacji. Po pierwsze, manifestujemy tylko to, w co naprawdę wierzymy — podświadomie prawdziwie wierzymy, jak również świadomie wierzymy. Niezależnie od tego, jak biegli jesteśmy w manifestowaniu, nie zamanifestujemy czegoś, co sprzeciwia się naszym przekonaniom. Na przykład, bez względu na to, ile uwagi i intencji włożysz w starania o dostatek, nie otworzysz kuchennej szuflady i magicznie nie znajdziesz tam zwitka gotówki. Dlaczego nie? Bo nie wierzysz, że pieniądze rosną w kuchennej szufladzie.
Po drugie – brak rozpoznania wyników swoich przekonań. Wydarzenia, które zamanifestowałeś pasowały do twoich przekonań, ale nie rozpoznałeś ich, ponieważ brakuje ci samoświadomości. Samoświadomość – intymna wiedza o tobie jako Świetlistej Istocie, którą naprawdę jesteś, jako dusza ludzkiej istoty – jest niezbędna do pomyślnej manifestacji w ciele. Obejmuje to świadomość twojego całkowitego systemu wierzeń, w tym nieświadomych uformowanych przed osiągnięciem „wieku rozsądku” siedmiu lat. Obejmuje wszystkie przekonania emocjonalne na swój temat, których możesz być całkowicie nieświadomy.
Po trzecie, być może próbowałeś manipulacji zamiast manifestacji. Niektórzy duchowi guru ogłaszają, że wszystko, co musisz zrobić, to wizualizować wszystko, co chcesz, a przyjdzie do ciebie bez wysiłku. Mogą rzeczywiście wierzyć, że zwrócenie uwagi i intencji na wymyślony obraz, być może poparte pozytywnymi werbalizacjami czy afirmacjami, stanowi manifestację, ale tak nie jest. Manifestowanie jest wrodzoną naturalną zdolnością, którą posiadamy jako Istoty Światła. To nie jest magiczny akt. Nie jest też sztuczką magiczną. Manifestujemy, ponieważ jesteśmy Źródłem. I jako takie, nasze manifestacje muszą powstać w zgodzie z naszą ewolucyjną ścieżką powrotną do Źródła. Jeśli ta ścieżka nie zawiera bogactwa, nie zamanifestujemy go w naszym ludzkim życiu. I żadna próba manipulowania wszechświatem w celu wyprodukowania dla nas bogactwa nie zadziała. Używamy naszego wrodzonego charakteru Istoty Światła tylko do dalszej ewolucji. To nie jest magiczna różdżka, która zmienia okoliczności ludzkiego doświadczenia, po które tu przybyliśmy.
Iza Kalinowska
Bardzo mądry i ciekawy tekst. Szczerze mówiąc, w kontekście ostatniego zdania napisałam długi tekst, który skasowałam, bo odpowiedzi przyszły same. Niesamowite.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam ponownie. To nie ja jestem taka mądra - powtarzam idee ludzi mądrzejszych ode mnie. Choć Nanci mówi to samo - że ona nie jest taka mądra by to wymyślić, a to są przekazy z wiedzy uniwersalnej. Więc coś może w tym być :)
Usuńskromna pani jest.
UsuńWiec dobrej energii przesylam.